piątek, 1 listopada 2013

Coś na początek

Każdego dnia staję przed kolejnymi decyzjami. Dziś podjęłam jedną. Postanowiłam nabrudzić w wirtualnej rzeczywistości. Kolejny blog znaczy tyle, co zwykła zalewajka zrobiona przez przeciętną kobietę 100 lat temu. Czemu więc nie miałabym go założyć?
Długopis się wypisuje, kartki kończą, a miejsca w Internecie nie da się wyczerpać. Dlatego tutaj zakładam pamiętnik. Pamiętnik jawny. Pisany wszem i wobec. Ludziom chcącym słuchać. Ludziom, z którymi zechcę się kiedyś podzielić. Ludziom, których przepraszam, jeśli kiedyś tutaj drogę im wskażę.

Czyli zaczynam...
Dziś jestem niby studentką, niby pracującą, jakże kochającą. Jeszcze żyjącą, wiele pragnącą, bardzo się bojącą.
Dlatego piszę i pisać będę.
O lękach, o decyzjach. O wahaniach i o staraniach.
Trzymaj się mała... Lecimy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz